Kończy się styczeń i dobrze , jak dla mnie bliżej do wiosny a czekam z utęsknieniem.
Dużo robótek zaczęłam, niewiele skończyłam. Tak bywa.
Dłubię teraz niewielki żółty obrus na szydełku, złożony z drobniejszych elementów. Obrus nie będzie duży ale roboty w brud . Poza tym nużą mnie elementy całości, w kółko to samo.
Ale już finiszuję:-)
Pracuje też nad swetrem na drutach - trochę na dłużej chyba odłożony bo więcej kręcę szydełkiem a to zawsze dłuższa praca.
Szydełkowa zielona chusta szal już prawie gotowa. Muszę tylko przemyśleć wykończenie.
Końcowe motywy są najważniejsze :-) Nadają szyk całości.
A dziś mała kamizelka dla małej dziewczynki.
Kamizelka powstała ponad rok temu dla mojej dwuletniej wówczas wnuczki. Dobrze jej służyła. Była ciepła,delikatna , miękka i lekka.. Jest do dziś ale wnuczka trochę już wyrosła:-)
Potrzebujemy jeden motek tureckiej cieniowanej włóczki YarnArt . Jest to mięciutka mieszanka moheru z akrylem. Niezwykle wydajna i w pięknej gamie kolorów.
Ja wybrałam róże, fiolety, zielenie , rude przechodzące w szafir. Projekt mój własny.
Producent zaleca druty nr 4 , ja robiłam mniejszymi bo mam zazwyczaj bardzo luźny splot.
Kamizelka przód i tył ma taki sam. Dekolt łódkowy. Forma to dwa kwadraty z kloszową baskinką .
Zaczynamy dziergać od dołu baskinki. Cztery pierwsze rzędy to ścieg francuski
- dzianina nie zawija się. Następny ścieg to prosty ażurek :
co sześć oczek na zmianę - dodajemy 2 oczka przy 1 o.p. lub 3 oczka przerabiamy razem. Fale kształtują się same:-)
Baskinkę kończymy 6 rzędami ściegu francuskiego , gubiąc równomiernie oczka do wymaganej szerokości przodu i tyłu.
Następny ścieg to kwadraty szachownicy : 6 oczek prawych na zmianę z 6 oczkami lewymi a wszystko wysokie na 6 rzędów.
Kolory włoczki układają się w poziome pasy.
Przód i tył kończymy 6 rzędami ściegiem francuskim.
Zszywamy zostawiając łódkowy dekolt i otwory na ręce.
Dookoła otworu na ręce robimy pojedynczy ściągacz wysoki na 4 rzędy.
U góry w co 2 oczka wplotłam rypsową wstążeczkę i zawiązałam w kokardki na ramionach.
Wdzięczna ozdoba dla małej dziewczynki:-)
Kamizelka jest dobra na wszystko - na pogodę i niepogodę. Na zimę , jesień i wiosnę a czasami i latem się przyda. A Wy jak myślicie?
Bardzo
dziękuję za odwiedziny mojego skromnego bloga.
Za
komentarze , tak miłe i cenne dla mnie.
Do
zobaczenia w następnym wpisie :-)
Bardzo fajna kamizelka :)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKolejne dziełko sztuki robótkowej;-) Śliczna! Uściski, uśmiechy i całusy ślę.
OdpowiedzUsuńDzięki Jolu. Ale jesteś pochlebca!ale miłe to :-) uśmiechy i całusy ślę!
Usuń