Dzień dobry 🌞
Już kilka godzin dzieli nas od Nowego Roku. Dobrze ? Źle ? Trudno powiedzieć - taka kolej naszego życia . Możemy optymistycznie powiedzieć : wciąż do przodu lub pesymistycznie : wciąż do końca.
Wszystko w świecie ma dwa przeciwieństwa .
Dobrze ... bo nie wiemy co przed nami a w sumie "najważniejsze są dni, których nie znamy , najważniejsze są chwile, na które czekamy "(słowa Marek Grechuta) . Źle ...bo lat przybywa i coraz bardziej czujemy skutki upływającego czasu.
Na koniec roku zazwyczaj rodzi się w nas też nadzieja, że kłopoty się rozwikłają, że będzie lepiej , że będziemy szczęśliwsi. Ktoś powie :" Nadzieja matką głupich" ale też sens tego zdania można zinterpretować , że nie należy mieć tylko nadzieję ale chwycić w swoje ręce nasz los bo to od nas samych dużo zależy.
Zaradność jest mile widziana. Pasja też więc wracamy w robótkowy świat . Jak koniec roku to czas na podsumowanie. Wydziergałam kilometry nitek ale dużo mniej od lat poprzednich . Może dlatego , że rok był też całkowicie inny od poprzednich . Pandemia zmieniła wszystko wokół nas i w nas samych. Trochę oswoiliśmy się ale uważać trzeba i należy.
Zgrupowałam robótki w miesiące mijającego roku i tak
Styczeń
podzielił się po równo na szydełko i druty. Powstały warkoczowe czapki dla moich wnuczek a także dwie małe serwetki - owalna klasycznie biała oraz kolorowy i kwiatowy krążek.
Luty
to trzy duże piękne serwety , z których jestem bardzo zadowolona. Ta trzecia jest jakby popularne teraz D3
Marzec
był całkowicie pod presją szydełka :-) Wydziergałam dwie serwety : duża i mała oraz owalny duży obrus, z szydełkowych kwiatowych modułów ,połączonych pasami szydełkowego ażuru. Obrus dużo pracy i prucia mnie kosztował ale chyba najbardziej mnie cieszy .
Kwiecień -
miesiąc świąteczny ale nic nie zrobiłam z okazji Wielkanocy . Za to powstały dwie sukienki i komplet z bordowych nici : okrągły obrus i bieżnik.
Zielona sukienka to przedłużenie starszego topu , który rzadko ubierałam ale przerobiony bardziej mnie cieszy i lubię nosić.
Sukienka w błękitach to powtórzenie wzoru mojej osobistej sukienki dla koleżanki .
Maj -
znów dwie sukienki. Tym razem powtórka wzoru w fiolecie i z włóczki ombre kolejny autorski projekt. Obok nich - maleńka kolorowa serwetka
Lipiec
to różne drobiazgi jak urodzinowe kartki , małe serweteczki i sukienka na drutach dla dwuletniej wnuczki. Po raz pierwszy "zakochałam się " w sznurku i powstały torebki - proste i praktyczne. sama jedną przygarnęłam.
Wrzesień ,
po kwietniu był miesiącem obfitości. Sporo ubrań powstało a także mój pierwszy łapacz snów i torebka - ostatnia w tym roku. Z nici ombre powstała sukienka i jestem z niej bardzo zadowolona. Jest ciekawa kolorów. Na zamówienie córki - zrobiłam na drutach warkoczową tunikę a wykorzystując resztki włóczki - dwie czapki : męską i damską.
Październik
przybył tylko jeden obrus ale za to bardzo duży . Wykorzystałam tu wzór małego bieżnika , który wydłużyłam do 3 m na 240 cm wg własnych przemyśleń.
Listopad
znów był bogaty w wyroby głównie na szydełku - bluzka z łódkowym dekoltem , znów sukienka i rustykalny obrus a także świąteczne gwiazdki. Obok nich zrobiłam na drutach dwa swetry dla moich wnuczek ze świątecznymi akcentami.
Grudzień
należał do świątecznych dekoracji jak gwiazdki, przywieszki i dzwonki. Wszystko znalazło swoje miejsce w oknach i na choince. Zamieniłam też resztki włóczek w szal etolę i zimowe komplety : czapki z kominami dla małych dziewczynek.
I tak mi minął rok w świecie robótek na szydełku i na drutach ale to nie wszystko co spotkacie na moim blogu.
Kocham książki tak samo jak szydełko czy druty. Czytam codziennie przed spaniem - taki mój zwyczaj od lat - ale recenzji przeczytanych pozycji zamieściłam tylko dwie i to na samym początku roku. Później jakoś czasu brakło a na pewno weny. "Nic na siłę " takie moje motto czasu emerytury.
Początek roku był dla mnie bogaty w koncerty , teatralne spektakle - sprawozdania znajdziecie w zakładce bloga Wycieczki i nie tylko - opowiem Wam. Później - wiadomo covid i wszystko zamknięte. Tych wyjść bardzo mi brakuje no ale cóż -jeżeli nie można zmienić, należy się z tym pogodzić.
Było ciężko, zwłaszcza w marcu - przerażenie , niedowierzanie, nowy porządek dnia. Plany wyjazdowe padły a tym sposobem widzenie się z wnukami - zostały tylko internetowe łącza. Tym bardziej jestem zachwycona Internetem. Jedynie , o dziwo, plan wakacyjny wypalił - pojechałam z mężem tak jak planowaliśmy do Polanicy Zdroju i znów zobaczyłam zachwycające Góry Stołowe a relację napisałam. O innych miejscach , które zwiedziłam , poznałam - znów brakło weny.
Jest też zakładka bloga : Hafty ale nic przez ten rok nie zrobiłam. Plan był ale przejdzie zatem na rok następny :-)
Dziwny nietypowy rok zbliża się do końca. Nowy Rok przywitajmy z optymizmem ... mimo wszystko i ponad to co przypuszczamy.
Bożenko zdecydowanie to był bardzo robótkowy rok u Ciebie. Powstało wiele pięknych prac, które w kolejnych miesiącach mogłam podziwiać. Masz ogromny talent i dziergasz niezwykłe projekty. Nie wiem również, jaki będzie ten Nowy Rok, ale mam nadzieje, że lepszy i spokojniejszy. Bożenko szczęślinego, zdrowego, pełnego nadziei i pomyślności Nowego 2021 Roku Tobie życzę!
OdpowiedzUsuńBardzo bogaty urobek , same piękności. Niby więcej czasu a robótek u mnie zdecydowanie mniej.Zycze Szczęśliwego Nowego Roku, zdrowia i cudownych udziergów. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPracowity miałaś ten rok i oby następny również obfitował w tak prześliczne udziergi!
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego i serdecznie pozdrawiam!
Вже рік старий за обрії пливе.
OdpowiedzUsuńУже й Новий стоїть на виднокрузі.
Хай у Новому буде все нове,
Старі лиш вина, істини і друзі!