Dziś ostatni dzień stycznia 2018 :-)
Postanowiłam rozszerzyć swój blog o miesięczne podsumowania - co zrobiłam na drutach ?
co na szydełku ? a może coś więcej ?
To też taka dodatkowa promocja moich poradników.
Bardzo dziękuję wszystkim na odwiedzanie mnie , za zostawione komentarze ,
za korzystanie z moich poradników i czytanie recenzji książek.
Bardzo dziękuję :-)
Jak Wam się podoba to proszę zapiszcie się do obserwatorów bloga , zostawcie ślad w komentarzach. Każda uwaga , opinia jest dla mnie bezcenna.
Możecie też polubić moją stronę na Facebooku
Styczeń , jak widzicie , był dla mnie wyjątkowo pracowity.
Tylko wielka serweta - bo ma wymiary 148/80 cm - była zaczęta jeszcze w starym roku a cała reszta to całkowicie styczniowe dziergadła. Poza tym są całkowicie mojego projektu i wykonania.
Zaczniemy od pierwszej styczniowej robótki .
Duża szydełkowa serweta 148/80 cm - piąta z serii odwzorowanych ze starej malutkiej cepeliowskiej serwetki .
W mniejszym rozmiarze zrobiłam i dla siebie . Nici Koral mają piękny połysk, po praniu nie trzeba prasować , nie przyjmują plam.
Same zalety :-)
Sweterek dla wnuczki na wzrost 120 cm. Szara góra wykonana jest na drutach . Dół podkreślają szydełkowe , kolorowe sześcioboki.
Sweter asymetryczny - zaokrąglony tył dłuższy od przodu. Raglanowe rękawy. Stójka wiązana czarnym sznureczkiem ozdobionym kwiatuszkami.
Dwa w jednym - bardzo ciepła czapka-kapelusz .
Gruba włóczka w kolorze maliny ozdabia moją głowę a rondo osłania okulary przed śniegiem, którego teraz co prawda mało ale ... luty przed nami :-) jeszcze może być mroźno i śnieżnie.
Szydełkowy splot pęczków ze słupkami.
Musze dorobić sobie coś pod szyję ale nie wiem kiedy :-)
Cały komplet - czapka, komin-szal i mitenki.
Wszystko na drutach z małym szydełkowym drobiazgiem - wykończenie wokół kciuka bo nie korzystam z drutów na żyłce :-)
Mitenki i czapkę ozdabiają moje ulubione warkocze.
Obdarowana - szczęśliwa :-)
Z tej sukienki jestem dumna wręcz :-)
Zszywanie motywów i ich robienie nuży mnie bardzo więc często przerywana była innymi projektami. Będzie na prezent dla dorosłej córki, którą mam zamiar odwiedzić w najbliższym czasie.
A jak sam Kubuś Puchatek mówił to najlepszy prezent to ten , którego nie można kupić w sklepie. Więc co mogę dać córce ? Oczywiście własną robótkę. Ona przepada za moimi pracami.
Szydełkowy anioł też będzie prezentem. Ma 24 cm wysokości i jest zrobiony na specjalne zamówienie mojej wnuczki.
Takie prośby są dla mnie przemiłymi "rozkazami" i w takie robótki wkładam dużo własnego serca.
W tym poradniku omawiam również usztywnianie szydełkowych robótek w cukrowym syropie. Dla małych dzieci to najbezpieczniejsza metoda usztywniania. Żadnej chemii :-)
Ostatnie styczniowe dziergadła to dwie opaski , też na prezent.
Córka i wnuczka będą mieć takie same. To też realizacja prośby mojej pięcioletniej wnuczki.
Lubi mieć nowe ciuszki jak każda chyba kobieta.
Opaski zrobione są na drutach i ozdabiają je szydełkowe kwiaty z perełkami oraz listki.
I tak mi minął mi ten styczniowy , zimowy i robótkowy miesiąc.
Na blogu zamieściłam , w tym czasie, dwie recenzje:
Biografię Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego "Gałczyński" , której autorem jest córka
poety Kira Gałczyńska
Powieść kryminalną "Tylko jedno spojrzenie " z tajemnicza i zawikłaną fabuła , napisaną przez Harlana Cobena.
Bardzo dziękuję za odwiedziny mojego bloga :-)
Za komentarze , tak miłe i cenne dla mnie :-)
Do zobaczenia w następnym poście :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za zostawione opinie o moim blogowaniu :-)