11 kwietnia, 2017

"Ja chcę miłości" Klaus Kinski



Kolejna autobiografia. Tym razem niemieckiego aktora - skandalisty, pochodzenia polskiego
 Klausa Kinskiego.

Notka biograficzna z internetowej Encyklopedii PWN



Kinsky KLAUS, właśc. Mikołaj Nakszyński, ur. 8 X 1926, Sopot, zm. 23 XI 1991, Lagunitas (stan Kalifornia), 
niemiecki aktor filmowy;

grał w kilkudziesięciu filmach zrealizowanych w Niemczech, Francji, Włoszech, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i USA; wybitne kreacje, gł. w dramatach W. Herzoga (m.in. Nosferatu-wampir 1978, Woyzeck 1979 oraz Fitzcarraldo 1982), także Shuji Terayama (Owoce namiętności 1981 wg P. Reage); wspomnienia.
I tak niewiele ponad to dowiadujemy się  z książki o jego prywatnym życiu i pracy . Jest to opowieść głównie o jego bogatym życiu erotycznym. O jego podbojach i miłościach, o przelotnych romansach . Ale trwalszych związków w jego życiu było mało. Zaciągał do łóżka wszystkie kobiety, które spotykał na swojej drodze, bez względu na wiek, wygląd a co najgorsze na stopień pokrewieństwa. Książkę czyta się bardzo ciężko . W natłoku przeżyć łóżkowych Autora giną inne tematy dotyczące innych sfer jego życia. O każdej osobie - reżyserach, aktorach, niezliczonych kobietach wypowiada się źle a nawet bardzo źle i najczęściej niezwykle wulgarnie.Wulgaryzm dotyczy też opisów jego niezliczonych aktów seksualnych , a które stanowią główny wątek tej autobiografii.Biorąc do ręki tę książkę oczekiwałam czegoś innego. Pamiętając jego doskonałe  filmowe kreacje nastawiłam się na interesujące zwierzenia z planów filmowych. Nic z tego. Każdy film , w którym grał wg niego był głupi i beznadziejnie napisany. Grał tylko dla pieniędzy i było mu obojętne co i gdzie i o czym byle dużo kasy dostał.Pieniądze przepuszczał na kobiety,domy, samochody, niezliczone podróże tam i z powrotem. Kupił nawet wyspę. Miał troje dzieci, każde z inną kobietą. Dwie córki i syna, którego najbardziej kochał. Synowi też poświęca tę autobiografię.


 Książkę kończy list Autora do syna. Tylko we wspomnieniach Kinskiego o synie widzimy jego miłość do człowieka. Całej reszty ludzkości Autor nienawidzi. Jest tylko on i jego syn.

 Klaus Kinski zagrał w ponad 200 filmach, występował też w teatrach. Nigdy nie skończył żadnej aktorskiej szkoły bo jak sam stwierdza to całkowity debilizm i żadna szkoła aktora niczego nie nauczy. Przez przypadek trafił w to środowisko, a że zawsze miał bujną wyobraźnię i zapewne talent , jego zawodowe życie toczyło się przed kamerą.Pochodził z bardzo biednej rodziny i już w dzieciństwie przeprowadził się z całą rodziną do Berlina. Nie miał jakby swojego miejsca na ziemi ale najbardziej cenił niemiecki język i kulturę.Interesujący człowiek, wybitny aktor ale nade wszystko erotoman, egoista i furiat bliski szaleństwu. To wszystko przebija z kartek tej autobiografii.Czy warto ją przeczytać? Warto, mimo wszystko.A na moim robótkowym warsztacie bieżnik z szydełkowych motywów. Zieloną bluzkę z koronkowych elementów odłożyłam na jakiś czas. Jest dla mnie, więc bez pośpiechu.Ten biały bieżnik z kordonka Muza będzie na prezent i muszę zdążyć do 20 kwietnia :-)




5 komentarzy:

  1. Anonimowy14:18

    super recenzja. Od razu wiemy czy warto przeczytać. Dziekuję

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię biografie, więc kolejną pozycję dodaję do swojej bazy książek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy02:45

    Bardzo dziekuje za recenzje. Teraz juz wiadomo, ze nie marnuje sie czasu na czytanie autobiografii chorych psychicznie ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy20:12

    Pytanie gdzie ja kupic 🤣

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy13:37

      Tylko biblioteka. Pozdrawiam i dziękuję. Bożena

      Usuń

Bardzo dziękuję za zostawione opinie o moim blogowaniu :-)