31 stycznia, 2018

Podsumowanie stycznia 2018 :-)



Dziś ostatni dzień stycznia 2018  :-)

Postanowiłam rozszerzyć swój blog o miesięczne podsumowania - co zrobiłam na drutach ? 
co na szydełku ? a może coś więcej ?

To też taka dodatkowa promocja moich poradników. 

Bardzo dziękuję wszystkim na odwiedzanie mnie ,  za zostawione komentarze ,

 za korzystanie z moich poradników i  czytanie recenzji książek.


                                                                 Bardzo dziękuję :-)





  Jak Wam się podoba to proszę zapiszcie się do obserwatorów bloga , zostawcie ślad w komentarzach. Każda uwaga , opinia jest dla mnie bezcenna.
Możecie też polubić moją stronę na Facebooku


Styczeń , jak widzicie , był dla mnie wyjątkowo pracowity. 
Tylko wielka serweta  - bo ma wymiary 148/80 cm - była zaczęta jeszcze w starym roku a cała reszta to całkowicie styczniowe dziergadła. Poza tym są całkowicie mojego projektu i wykonania.

Zaczniemy od pierwszej styczniowej robótki .


Duża szydełkowa serweta 148/80 cm  - piąta z serii odwzorowanych ze starej malutkiej cepeliowskiej serwetki .
W mniejszym rozmiarze zrobiłam i dla siebie . Nici Koral mają piękny połysk, po praniu nie trzeba prasować , nie przyjmują plam.
Same zalety :-)



Sweterek dla wnuczki na wzrost 120 cm. Szara góra wykonana jest na drutach . Dół podkreślają szydełkowe , kolorowe sześcioboki. 

Sweter asymetryczny - zaokrąglony tył dłuższy  od przodu. Raglanowe rękawy. Stójka wiązana czarnym sznureczkiem ozdobionym kwiatuszkami.






Dwa w jednym - bardzo ciepła czapka-kapelusz .

Gruba włóczka w kolorze maliny ozdabia moją głowę a rondo osłania okulary przed śniegiem, którego teraz co prawda mało ale ... luty przed nami :-) jeszcze może być mroźno i śnieżnie.

Szydełkowy splot pęczków ze słupkami.


Musze dorobić sobie coś pod szyję  ale nie wiem kiedy :-)





Cały komplet - czapka, komin-szal i mitenki. 
Wszystko na drutach z małym szydełkowym drobiazgiem - wykończenie wokół kciuka bo nie korzystam z drutów na żyłce :-)

Mitenki i czapkę ozdabiają moje ulubione warkocze.

Obdarowana - szczęśliwa :-)





Z tej sukienki jestem dumna wręcz :-)
Zszywanie motywów i ich robienie nuży mnie bardzo więc często przerywana była innymi projektami. Będzie na prezent dla dorosłej córki, którą mam zamiar odwiedzić w najbliższym czasie.

 A jak sam Kubuś Puchatek mówił to najlepszy prezent to ten , którego nie można kupić w sklepie. Więc co mogę dać córce ? Oczywiście własną robótkę. Ona przepada za moimi pracami.






Szydełkowy anioł też będzie prezentem. Ma 24 cm wysokości i jest zrobiony na  specjalne zamówienie mojej wnuczki.

Takie prośby są dla mnie przemiłymi  "rozkazami" i w takie robótki wkładam dużo własnego serca.

W tym poradniku omawiam również usztywnianie szydełkowych robótek w cukrowym syropie. Dla małych dzieci to najbezpieczniejsza metoda usztywniania. Żadnej chemii :-)







Ostatnie styczniowe dziergadła to dwie opaski , też na prezent. 

Córka i wnuczka będą mieć takie same. To też realizacja prośby mojej pięcioletniej wnuczki. 

Lubi mieć nowe ciuszki jak każda chyba kobieta.

Opaski zrobione są na drutach i ozdabiają je szydełkowe kwiaty z perełkami oraz listki.






I tak mi minął mi ten styczniowy , zimowy i robótkowy miesiąc. 

Na blogu zamieściłam , w tym czasie, dwie recenzje:



Biografię Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego "Gałczyński" , której autorem jest córka
 poety Kira Gałczyńska 






 Powieść kryminalną "Tylko jedno spojrzenie " z tajemnicza i zawikłaną fabuła , napisaną przez Harlana Cobena.





Bardzo dziękuję za odwiedziny mojego bloga :-)

Za komentarze , tak miłe i cenne dla mnie :-)

Do zobaczenia w następnym poście :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za zostawione opinie o moim blogowaniu :-)