Z wakacji znów przywiozłam wspomnienia, zdjęcia i oczywiście muszelki.
Idąc plażą nie potrafię nie zbierać :-)
Muszelki Bałtyku są drobne ale piękne. Każda jest inna i niepowtarzalna.
Te najbardziej popularne z muszelek to białe sercówki pospolite z promienistymi żeberkami. Największa może mieć 2,7 cm ale tak dużych nie widziałam. Mnie najbardziej podobają się z rudym przebarwieniem ale o nie chyba najtrudniej .
Obok sercówek na bałtyckich plażach znajdziemy też muszle rogowca bałtyckiego. Skorupka ich jest gładka, z delikatnymi pierścieniami przyrostu w lekko pastelowymi kolorami, najczęściej różowymi. Muszla może mieć 2,7 cm ale ja przywiozłam tylko maleńkie.
To te powyżej zamknięcia pudełka.
Obok sercówek najczęściej znajdziemy płaskie, owalne muszle małgwi piaskołaz. Są to największe małże żyjące w bałtyckich wodach a ich długość może być 7 cm. Muszle te są bardzo kruche więc ciężko znaleźć całą. Mnie się nie udało.
Podobna do muszli małgwi jest ciemna skorupka omułka jadalnego. Tak samo cienka i krucha.
Widziałam tylko mocno uszkodzone więc ich nie mam.
Zebrane muszelki musimy dobrze wypłukać z piasku i innych nieczystości a następnie wysuszyć .
Dopiero wówczas możemy nimi dekorować różne powierzchnie. Może to być ramka zdjęcia, rama obrazu czy lustra. Ja ponownie wybrałam pudełka.
Pudełka są drewniane , trzech albo cztero - dzielne , zakupione w Empiku.
Czterodzielne są kwadratowe i mają wymiar 8x16x16 cm. Kosztują ok.15 zł i są idealne na biżuterię lub inne drobiazgi.
Podłużne pudełko ma trzy przegródki .Wymiar 8x8,5x23 cm i kosztuje ok.13 zł.
Złotem Bałtyku jest oczywiście bursztyn - żywica drzew iglastych zastygła w bałtyckich wodach .
Nie znalazłam ani jednego ale kupiłam bursztynową drobnicę by otoczyć nią muszelki.
Nie będę dziś szczegółowo omawiać wykonania pudełek bo wszystko znajdziecie w starym poście
Zasady wykonania te same a jedyną tegoroczną zmianą jest obsypanie wieczka dwóch pudełek złotym , drobnym brokatem - z bursztynowym sercem i niezbyt udanym kwiatem. Na zdjęciach niestety nic nie widać ale w realu są piękniejsze z tą złotą poświatą :-)
Brokat sypałam na pierwszą warstwę lakieru by druga go zabezpieczyła przed ewentualnym sypaniem.
I znów letnie wspomnienia zamknęłam w pudełka :-)
Będą dla miłych mym sercu ludzi, z którymi spędziłam wakacje.
Będą na skarby, drobiazgi a także będą zawsze przypominać nadbałtyckie spacery.
Bardzo dziękuję za odwiedziny mojego bloga.
Za komentarze , tak miłe i cenne dla mnie.
Do zobaczenia w następnym wpisie :-)
O proszę - dowiedziałam się o muszelkach ciekawe rzeczy:)) Też mam kolekcję muszli z plaż Bałtyku, najbardziej zachwycają mnie te z różowymi i z błękitnymi odcieniami. Świetny pomysł na ozdobienie pudełek!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Pięknie dziękuję i serdecznie pozdrawiam🌞
UsuńWspaniały pomysł na bardzo oryginalną szkatułkę!! Efekt końcowy jest piękny! Ja również uwielbiam muszle i zawsze je zbieram, ale nie wpadłam by tak je wykorzystać :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie 🌞
UsuńPudełka wyglądają ekstra :) Ale mnie jest szkoda muszelek , mam daleko do morza więc są dla mnie pamiątką :)
OdpowiedzUsuńJa tez mam bardzo daleko do morza 😀 muszelki ostatnio naklejam by zawsze je mieć “na oku „ bo nie wszystko rozdaję . Bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam 🌞
UsuńSuper pudełka , bardzo mi się podobają :**
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję 🌞
Usuń