Dzień dobry 🌞
Tak się zdarza - pierwsza wersja czapki dla wnuczka została spruta bo tak się rozciągnęła ,że na dwie głowy byłaby w sam raz :-). Zrobiłam następną i prawie taką samą ale na szczuplejszych drutach i z drobniejszym ściągaczem .
Tu można porównać obie wersje
Czapkę zrobiłam z Alize Lanagold w kolorze oliwki . Futrzany pompon jest też w oliwkowej tonacji ale ciemniejszy od włóczki. Przepis na warkocze i na wykonanie czapki w wersji pierwszej znajdziecie pod linkiem KLIK
Drugi wariant Filipkowej czapki robiłam na drutach prostych , jak zwykle u mnie , nr 2,5 - ściągacz i 3 warkoczowa góra czapy.
Ściągacz jest 1/1 w sumie na 70 oczkach. Następnie dodałam równomiernie 18 oczek. Szerokich warkoczy jest 5 i szczuplejszych też 5 - tak jak poprzedniej czapce. Teraz czapka trzyma się głowy i jest elastyczna tzn dopasowuje się a nie rozciąga.
Czapki fajnie się robi. Niezbyt dużo pracy ręcznej a efekt szybki, zadowolenie zwłaszcza posiadacza - bezcenne. Zdjęcia są z sobotniego spaceru nad Zalewem Nowohuckim a tam już znaleźliśmy pierwsze zwiastuny wiosny . Zalew był prawie całkowicie zamarznięty ale na gałązkach rozkwitły białe bazie.
Było trochę słońca ale silny wiatr wychładzał wszystko. Na placu zabaw było więcej błota niż piasku ale wnuczek miał swój raj na ziemi :-)
Nie lubię pruć ale jak mus to trudno.Czapka cudowna a spacer przesłodki.Moj 4 latek zapewne chciałby do piaskownicy .Bazie już kwitną, dziwna tą natura.Wiatry szaleją z deszczem nadal.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPrucia tez nie lubię ale jak trzeba to trzeba. Piasek i mój ośmiolatek lubi. Bardzo dziękuję Urszulko i z wiatrem serdeczności wysyłam 😍
Usuń