07 lutego, 2016

Klimt na kanwie. Moje wyszywanie.

Najbardziej lubię robótki na drutach ale pomiędzy nimi szydełkuję i krzyżykuję.
Już prawie miesiąc wyszywam "Pocałunek" Gustawa Klimta a oto rezultat tej żmudnej pracy, niecałe 2/6  całości


Wyszywanie jest pracochłonne ale też przynosi zadowolenie . W hafcie mam najmniejsze doświadczenie ale też nie trzeba wiele umieć czy wiedzieć. Najważniejsze trzeba chcieć to zrobić. Wystarczy ciekawy, zachęcający wzór graficzny,kawałek płótna -kanwy, mulina i igły. Igły nie musza być profesjonalne ale powinny mieć uszka dość duże by dwie nitki muliny swobodnie się zmieściły i być smukłe by w kanwie nie robiły większych dziurek.





2 komentarze:

  1. To pewnie będzie prawdziwe arcydzieło . Na mnie robi duże wrażenie Big Ben, przepięknie wykonane przez Bożenkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. czyli przeze mnie. A Big Ben jest dla mnie bliski nie tylko na płótnie.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za zostawione opinie o moim blogowaniu :-)